.
|
Czerwiec 1939 r. Prezydent Ignacy Mościcki otwiera Gmach Chemii Uniwersytetu im. Józefa Piłsudskiego w Warszawie.
Lata pięćdziesiąte ub. wieku.
Widok z lotu ptaka.
Widok współczesny
Inauguracja roku akademickiego
Jedna z pracowni studenckich
Sala Rady Wydziału
Aula im. Wojciecha Świętosławskiego
Piknik w Ogrodach Wydziału
|
|
.
|
Do Redakcji nadchodzą materiały do "Księgi Pamiątkowej". Postanowiliśmy udostępniać je na bieżąco na jubileuszowej stronie www.
UW wychował mnie na chemika
Jan Trzecieski
ziekan Grzegorz Chałasiński zaprosił nas na jubileuszowej stronie WWW do opisana wspomnień na temat “Losów i karier wychowanków Wydziału Chemii UW”.
Ponieważ w zeszłym roku przeszedłem na emeryturę i zacząłem mieć dużo czasu napisałem o tym całą książkę, w której m. in. staram się odpowiedzieć na pytanie: czego nas nauczono na UW?
Naturalnie dobrej chemii i odpowiedniego sposobu myślenia. To zresztą już świetnie opisał profesor Grzegorz Grynkiewicz i dlatego ja skoncentrowałem się nad innymi aspektami tej sprawy.
Zacznijmy od tego, że w przeciwieństwie do wielu moich kolegów, ja raczej rzadko byłem naukowcem. Te kilka amerykańskich patentów, które zgłosiłem i otrzymałem, były raczej okolicznością w mojej biznesowej karierze, a nie wynikiem rzetelnej pracy naukowej.
Studiując w latach 1956-62 odkryłem przede wszystkim, że po to żeby przetrwać w czasami bardzo trudnych warunkach, należało mieć wyniki, o których się mówiło.
W ten sposób dowiedziałem się, jak elektroda kroplowa profesora Wiktora Kemuli rozwiązała tajemnice elektrolizy. Potem opowiadano nam, że profesor Wojciech Świętosławski bez urządzeń pilotujących i pół-techniki zaprojektował kolumnę destylacyjną, która od razu prawidłowo działała. Również z zapartym tchem słuchałem dr Emilii Przybory, która opowiadała o kryształach profesora Ludwika Chrobaka. Były one podobno tak śliskie, że nawet muchy nie mogły z nich wystartować. Notabene pamiętam doskonale obronę pracy doktorskiej tego szanowanego krystalografa w spódnicy i opowiadania, jak ona prześwietlała kamienie nerkowe swojego rodzica. Coś tam jej jednak nie wyszło i rozgorzała dyskusja, którą dopiero zakończyła wypowiedź promotora. Trudno było robić doktorat w tej katedrze.
Po pierwszych latach dość “niefrasobliwych” studiów dostałem się w ręce profesora Andrzeja Orszagha i profesora Jana Świderskiego. Ten pierwszy strasznie mnie zbeształ, wysłał na urlop dziekański, a potem długo tłumaczył, że nawet taki panicz jak ja powinien się lepiej zachowywać. Wreszcie przyjął mnie profesor Jan Świderski, jak syna marnotrawnego na pracę dyplomową, którą z pomocą ówczesnego asystenta Janusza Oszczapowicza i docenta Władysława J. Rodewalda ukończyłem na piątkę.
W ten sposób formował się mój charakter, który w współpracy z genami pozwolił mi zostać zauważonym na Zachodzie. Tam też odkryto, że UW w Warszawie nie tylko uczy chemii, ale i formuje osobowości swoich absolwentów.
Opisałem to w mojej książce wymienionej w www.google.com szukaj pod
Jan Trzecieski, nie po to żeby się chwalić, ale opisać przyszłym generacjom chemików alternatywną drogę do udanego życia - tak zawodowego, jak i osobistego.
Książkę pod tytułem Bilet na pociąg, który odjechał, można również dostać w księgarni im. Bolesława Prusa na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. W załączeniu przesyłam
kopie okładki.
Jan T.
(Tak mnie zwykle nazywają w Danii.)
|
|
.
|
Sigma-Aldrich Sp. z o.o.
Poznań
4880.- zł
Merck - Sp. z o.o.
Warszawa
3500.- zł
|
Ożarów Mazowiecki
2000.- zł.
nLab - Warszawa
2000.- zł.
Millipore Sp. z o.o.
BioScience Division,
Warszawa
1830.- zł.
SHIM - POL
A.M. Borzymowski,
Izabelin
1400.- zł.
Aparatura Naukowo -
Badawcza
Andrzej Wiśniewski
Katowice
1000.- zł
(Kwoty z podatkiem VAT)
Formularz zgłoszeniowy można pobrać klikając na obrazek powyżej, wydrukować, wypełnić i nadesłać pod adres Wydziału z dopiskiem na kopercie: "Jubileusz". Można też nadesłać plik jako załącznik pod adres
orlowska@chem.uw.edu.pl
|
.
|
|