I   II   III   IV   V   VI   VII   VIII   IX   X   XI   XII   
1939   1940   1941   1942   1943   1944   1945   1946   1947   1948   1949   1950   1951   1952   1953   1954   1955   1956   1957   1958   1959   1960   1961   1962   1963   1964   1965   1966   1967   1968   1969   1970   1971   1972   1973   1974   1975   1976   1977   1978   1979   1980   1981   1982   1983   1984   1985   1986   1987   1988   1989   1990   1991   1992   1993   1994   1995   1996   1997   1998   1999   2000   2001   2002   2003   2004   2005   
W ROKU AKADEMICKIM 2004 / 2005 - OBCHODZIMY JUBILEUSZ PIĘĆDZIESIĘCIOLECIA WYDZIAŁU CHEMII UNIWERSYTETU WARSZAWSKIEGO
W ROKU AKADEMICKIM 2004 / 2005 - OBCHODZIMY JUBILEUSZ PIĘĆDZIESIĘCIOLECIA WYDZIAŁU CHEMII UNIWERSYTETU WARSZAWSKIEGO
W ROKU AKADEMICKIM 2004 / 2005 - OBCHODZIMY JUBILEUSZ PIĘĆDZIESIĘCIOLECIA WYDZIAŁU CHEMII UNIWERSYTETU WARSZAWSKIEGO

ul. Pasteura 1, 02-093 Warszawa


.

Czerwiec 1939 r. Prezydent Ignacy Mościcki otwiera Gmach Chemii Uniwersytetu im. Józefa Piłsudskiego w Warszawie. Lata pięćdziesiąte ub. wieku. Widok z lotu ptaka.
Widok współczesny Inauguracja roku akademickiego Jedna z pracowni studenckich Sala Rady Wydziału Aula im. Wojciecha Świętosławskiego Piknik w Ogrodach Wydziału
.

Wystąpienie Dziekana Wydziału Chemii U.W.
prof. dr hab. Grzegorza Chałasińskiego
w 50-lecie Wydziału Chemii Uniwersytetu Warszawskiego
- Audytorium Maximum - 28 października 2005 roku

Ich Magnificencje, Szanowne Panie, Szanowni Panowie, Drogie Koleżanki, Drodzy Koledzy,

więtowany dzisiaj jubileusz, to 50-ta rocznica powstania Wydziału Chemii, jako samodzielnej jednostki administracyjnej Uniwersytetu Warszawskiego. 50 lat temu, w 1955 roku Wydział wyodrębniony został z Wydziału Matematyczno - Przyrodniczego.

Historia chemii na Uniwersytecie Warszawskim jest jednak daleko dawniejsza i zasługuje tutaj na przypomnienie. Chemia jest bowiem obecna na Uniwersytecie Warszawskim od jego założenia przez cara Aleksandra I w 1818 roku. Niezależnie od burzliwych losów samej Alma Mater w pierwszych 100 latach jej funkcjonowania - okresowo pacyfikowanej, zawieszanej i rusyfikowanej - edukacja chemiczna i przyrodnicze badania naukowe rozwijały się coraz żywiej, czasami jakby na przekór naszej narodowej historii. Byli jej profesorami w XIX w wybitni polscy uczeni (Natanson) i rosyjscy (Cwiet).

Ważnym czasem w historii chemii na UW stal się okres niepodległej II Rzeczypospolitej. W 1927 roku, dzięki staraniom grupy profesorów Uniwersytetu Warszawskiego, w tym również profesorów chemików - Kazimierza Jabłczyńskiego, Wiktora Lampego, Stanisława Thugutta, Wojciecha Świętosławskiego - powstał Wydział Matematyczno-Przyrodniczy UW. Spośród tych Ojców założycieli, profesorowie Lampe i Świętosławski byli wykładowcami i kierownikami katedr jeszcze do początku lat 50 ubiegłego wieku, a zatem na styku zmian instytucjonalnych. Z kolei profesor Wiktor Kemula przybył do Warszawy i objął stanowisko kierownika Katedry Chemii Nieorganicznej w 1945 roku.

Secesja chemii nie ingerowała bezpośrednio w merytoryczną działalność naukową i wydać by się mogło tylko pewnym ruchem organizacyjnym o drugorzędnym znaczeniu. W rzeczywistości miało istotne znaczenie dla badań i edukacji poprzez stworzenie nowej struktury organizacyjno-administracyjnej i dydaktycznej. Rok 1955 można bez wątpienia uznać za punkt zwrotny, wyznaczający kierunki zmian w charakterze i obliczu naszej instytucji. Absolwenci i pracownicy uznają tę datę za pozytywną i ważną, jest to dla nich data "uzyskania niepodległości": autonomii i tożsamości chemików. Jednocześnie powinniśmy pamiętać, że oprócz ciągłości instytucjonalnej jesteśmy spadkobiercami daleko dłuższej ciągłości merytorycznej, personalnej, a nawet lokalowej (budynek!) chemii na Uniwersytecie Warszawskim.

Wydział Chemii od lat cieszy się opinią należącego do ścisłej czołówki uczelnianych instytucji chemicznych w Polsce. Trudno jest precyzyjnie porównywać miedzy sobą osiągnięcia naukowe, ale bez wątpienia wszystkie wskaźniki scjentometryczne, stosowane obecnie w świecie, związane z liczba cytowań stawiają nas zdecydowanie na pierwszym miejscu. W szczególności liczba cytowań na przestrzeni kilku lat wyraźnie wyróżnia nas od pozostałych wydziałów polskich uczelni. Oczywiście uczelnia to nie boisko sportowe, a rola klasyfikacji punktowej nie powinna być wyolbrzymiana. O konkretnych najważniejszych osiągnięciach badaczy z naszego Wydziału na przestrzeni lat będzie mowa dziś w sesji naukowej. Nie mogę jednak w tak uroczystym dniu nie wspomnieć już teraz trzech postaci uczonych, którzy na życie naszego Wydziału wywarli wpływ największy.

Wojciech Świętosławski (1881-1968) - badacz o wielkim autorytecie i uznawany powszechnie za wielkiego uczonego. Specjalista od termochemii, twórca różnorodnych kalorymetrów. Drugą jego pasją były pomiary ebuliometryczne. Był w latach 1926-34 przewodniczącym Międzynarodowej Komisji Danych Termochemicznych. W latach 1935-39 był ministrem wyznań religijnych i oświecenia publicznego. Wychował całe pokolenie profesorów chemii fizycznej.

Kemula - stworzył prężny ośrodek naukowy, (UW i IChF), rozwijając metody aparaturowe chemii analitycznej, głównie polarografię, różne formy chromatografii, łącząc te metody w postaci chromato-polarografii. W czasie odwilży 1956 prorektor UW, członek PAN od tegoż roku. Profesor zwykł mawiać:"Magister to nauczyciel, doktor to uczony, profesor to wyznawca".
Był człowiekiem o renesansowych zainteresowaniach, zarówno technicznych jak i humanistycznych, m.in. świetnie grał na pianinie. Gdy Świętosławski dowiedział się, że chodzi również do teatru stwierdził: “Na takie rzeczy żaden dobry chemik nie ma czasu”.
Kołos - wybitny chemik kwantowy, uznany na świecie autorytet od najdokładniejszych obliczeń dla cząsteczki H2. Stworzył warszawską szkołę chemii kwantowej. Pionier w tym co robił, jednocześnie to co robił, było zawsze najwyższej próby. To wyjaśnia dlaczego jest on najczęściej cytowanym polskim chemikiem. Sekretarz III wydziału PAN w okresie Solidarności - pełnił rolę tarczy chroniącej wielu ludzi przed szykanami i represjami.

Wspominani dzisiaj uczeni to nie tylko wybitni badacze, ale także wspaniali nauczyciele.
Omawiając osiągnięcia naukowe musimy bowiem pamiętać, że zasadniczą funkcją uniwersytetu jest kształcenie i wychowywanie młodych ludzi, a utrzymywanie badań naukowych na najwyższym światowym poziomie jest w istocie jedynie koniecznym elementem wykonania tego zadania.

Wybiegając w przyszłość - w celu utrzymania wysokiego poziomu nauczania i aktywności naukowo-badawczej naszego Wydziału powinniśmy w nadchodzących latach odmłodzić naszą kadrę nauczycieli akademickich. Wbrew pozorom to zadanie jest trudniejsze niż kiedykolwiek. Młoda i prężna polska gospodarka oraz dobry dostęp do kariery naukowej i gospodarczej na świecie stanowią olbrzymią konkurencje dla skromnej pensji na stanowisku adiunkta na Wydziale Chemii.

Najważniejszym wskaźnikiem jakości szkoły wyższej, choć najtrudniejszym do zmierzenia, jest jakość absolwentów których szkoła kształci i wychowuje. Nie ma systematycznych, szczegółowych badań na temat losów naszych absolwentów. Ale nawet wyrywkowe poznanie biografii naszych byłych studentów napawa optymizmem. "Księga Pamiątkowa" - wydana z okazji Jubileuszu - jest jednym z dowodów na to, że Wydział Chemii był i jest bardzo dobra szkołą. Większość absolwentów podkreśla wagę i rolę studiów na naszym Wydziale w kontekście przygotowania do przyszłej kariery życiowej, nie tylko w dziedzinie chemicznej, ale traktowanej znacznie szerzej. W tej Księdze znajdziemy wspomnienia zarówno “czystych” chemików jak i mikrobiologa, informatyka, przedsiębiorców różnych branż, pułkownika Wojska Polskiego o specjalności chemia i radiochemia, generała-rektora Szkoły Głównej Służby Pożarniczej. Wiemy także o innych naszych absolwentkach i absolwentach, którzy są literatami, dziennikarzami, wydawcami etc. Ocena, jaką absolwenci wystawiają Wydziałowi w tym kontekście, jest bardzo dobra. Oto kilka wyjątków ze wspomnień:

"Zdałem sobie sprawę, jak ważne jest wykształcenie, ile zawdzięczam studiom na UW" [Chmielowiec]

“Z głęboką wdzięcznością wspominam naszych nauczycieli akademickich […], którzy z podziwu godnym lekceważeniem trudności bytowania w tamtych czasach, koncentrowali się na przekazywaniu nam swojej rozległej wiedzy. … Cześć i chwała im za to.” [Grynkiewicz]

"Zatrudnił mnie właśnie dlatego, że skończyłam wydział chemii na Uniwersytecie Warszawskim" [Sławny]

"Nie mam wątpliwości, że w konfrontacji z amerykańską technologią i organizacją pracy moje wykształcenie wyszło obronną ręką. Dołożyłem starań, by nie przynieść wstydu moim Nauczycielom." [Czermiński]

”Dopiero Kanada otworzyła mi oczy na to, co dały mi studia… Uniwersytet pomógł mi w ukształtowaniu mojej osobowości i mojego intelektu, spowodował, że jestem tym, kim jestem.” [Kołpowski]

"W owych czasach, kiedy często stanowisko osiągało się z powodów innych niż kwalifikacje, Wydział, prawie bez wyjątku, obsadzony był przez doskonałą kadrę pracowników nauki." [Zinkiewicz]

"A smaku herbaty nigdy nie zapomnę. Tamtych 5 lat na Wydziale Chemii było jednym z najlepszych w życiu. Niech żyje Wydział Chemii UW" [Lange]

Wydział podobnie jak i reszta kraju miał w swojej historii okresy szczególnie trudne. Do takich należał rok 1968. Wielu z naszych koleżanek i kolegów musiało opuścić Polskę, a ich wspomnienia należą do najboleśniejszych. Nasza absolwentka - Pani Tamara Sławny z d. Bursztyn - tak pisze o tych czasach w jednym ze swoich wierszy:

“Ja ciągle jeszcze pamiętam
Ulice Warszawy i Nowy Świat
Który dla mnie był całym światem
Ja ciągłe jeszcze pamiętam Wisłę
Która jest tylko jedną z rzek,
Ale dla mnie była rzeką jedyną”

Czytając teraz ich wspomnienia nie sposób oprzeć się wzruszeniu - jak bardzo są do dziś, mimo upływu lat, w dalekich krajach przywiązani do naszej wspólnej ojczyzny, do naszego miasta, do naszego Uniwersytetu.
Na świecie absolwenci uczelni stanowią grupę najsilniej wspierającą swoją alma mater. Tak zwane "old school ties" należą do najsilniejszych powiązań społecznych obok więzów rodzinnych. Ponad 45 letnia przerwa w normalnym funkcjonowaniu państwa polskiego doprowadziła do zubożenia społeczeństwa i do jego bardzo skromnych możliwości finansowych. Ale także do zmian w psychologii społeczeństwa - nie wiemy jak prosić o donacje i jak zachować się, gdy nas proszą o donacje. Dlatego z tym większą radością chciałbym podziękować za donacje ofiarowywane z okazji naszego jubileuszu, zarówno przez absolwentów prywatnie, jak i przez firmy. Musimy pamiętać, że w przyszłości takie wsparcie będzie coraz ważniejsze.

Chciałbym w tym miejscu podziękować grupie absolwentów z Kanady za donacje z okazji jubileuszu. Ponadto wśród przyjaciół naszego Wydziału i Uniwersytetu musimy pamiętać o rodzinach Kruszewskich i Grabowskich, które od 10 już lat wspierają naszą szkołę fundując nagrodę imienia Antoniego Grabowskiego - wybitnego humanisty i chemika. Przez swoją wszechstronność działań i zainteresowań, od chemii do poezji, pracowitość i inicjatywę, Antoni Grabowski na pewno może być wzorem do naśladowania dla naszych studentów.

Nic dziwnego. Bo jak powiedział jeden z naszych świętej pamięci profesorów: "Chemia jest doskonałym przygotowaniem do jakiejkolwiek kariery".

Na zakończenie chciałbym przytoczyć słowa, które 200 lat temu w swoim pionierskim podręczniku “Początki Chemii dla użycia słuchaczów przy imperatorskim uniwersytecie wileńskim” pisał Jędrzej Śniadecki:

“Chemia, tak w czasach naszych, stała ulubionem zatrudnieniem prawdziwych miłośników umiejętności rzetelnych, iż pielęgnowana we wszystkich częściach wykształconego świata i w tysiącznym przerabiana ręku, doskonali się i wygładza bez przerwy, a odmienia niemal codziennie”.

Jakże aktualne dzisiaj są te słowa.

.


Sigma-Aldrich Sp. z o.o.
Poznań
4880.- zł
Merck - Sp. z o.o.
Warszawa

3500.- zł
HURTOWNIA ODCZYNNIKÓW CHEMICZNYCH
Ożarów Mazowiecki
2000.- zł.
nLab - Warszawa
2000.- zł.
Millipore Sp. z o.o.
BioScience Division, Warszawa
1830.- zł.
SHIM - POL
A.M. Borzymowski, Izabelin
1400.- zł.
Aparatura Naukowo -
Badawcza
Andrzej Wiśniewski
Katowice
1000.- zł

(Kwoty z podatkiem VAT)



.


 
Do góry
Powrót

Najlepiej oglądać w MSIE5.0 i wyżej.
Str. oprac. Adam Myśliński