Piątego stycznia 2007 roku pożegnaliśmy Dyrektora Mariana Rawę.

Uroczystości pogrzebowe rozpoczeły się żałobną Mszą Świętą w kościele pod wezwaniem Świętego Józafata. Po Mszy kondukt podążył na pobliski Powązkowski Cmentarz Wojskowy do kwatery Armii Krajowej.
W uroczystościach obok najbliższej rodziny wzięli udział liczni wychowankowie i przyjaciele. Z Przasnysza przybyła oficjalna delegacja Liceum Ogólnokształcącego im. Komisji Edukacji Narodowej. Nad grobem przemówiła Dyrektor Liceum - Pani Maria Kowalska. Tekst przemówienia - poniżej.


Pożegnanie Pana Dyrektora Mariana Rawy

„Z jednego lasu każde innym drzewem, ale korzenie nasze i ramiona splecione miłością nie jednej dały opór nawałnicy“

W tej poetyckiej strofie zawiera się isota pracy św. pamięci Dyrektora Liceum Ogólnokształcącego w Przasnyszu - Pana Mariana Rawy.

Dzięki Panu, szanowny Dyrektorze, szkoła stanowiła jedność - uczniowie i nauczyciele czuli się wielką rodziną. Tak będziemy Pana wspominali.

Urząd objął Pan w bardzo trudnym dla polskiej oświaty okresie, a jednak dyrektorem liceum udało się Panu być aż 22 lata i odszedł Pan na własną prośbę. W tych trudnych czasach zawsze stawał Pan w obronie uczniów i nauczycieli. Wielce sobie Pan cenił współpracę z rodzicami i środowiskiem lokalnym. Podejmował Pan szereg inicjatyw służących rozwojowi szkoły, stwarzał warunki sprzyjające doskonaleniu zawodowemu kadry nauczycielskiej i rozwojowi intelektualnemu uczniów. Trzeba podkreślić, że nie było wtedy łatwo urzeczywistniać plany dydaktyczno-wychowawcze. Przez szereg lat kierowania szkołą. Współpracował Pan z wieloma nauczycielami i chociaż trudno uchronić się na przestrzeni ćwierćwiecza od sytuacji konfliktowych, które niesie życie i codzienny trud nauczycielski, dzięki predyspozycjom kierowniczym, organizatorskim i otwartości na drugiego człowieka udawało się Panu je rozwiązać.
Długoletnia praca na stanowisku dyrektora przasnyskiego liceum jest najlepszą Pana wizytówką.

Pełnienie funkcji dyrektora nie przeszkodziło Panu Marianowi Rawie pozostać człowiekiem dobrym, życzliwym i wyrozumiałym.

Zawsze mawiał:

„Lepiej żeby zamiast tysiąca słów
Było jedno, lecz takie co niesie pokój”
„Lepiej żeby zamiast tysiąca pieśni
Była jedna, lecz taka, co niesie radość”


Dlatego zostawia Pan, Panie dyrektorze najwyższą ocenę swojej pracy i człowieczeństwa. I chociaż przeszedł Pan w conradowską smugę cienia i chociaż „Dzień za dniem spada i pamięć ucieka i tylko czasem cienie powracają” Pańskie człowieczeństwo, Pański los związany jest z naszym tak mocno, że pozostanie Pan na zawsze życzliwej pamięci nas wszystkich.

Przasnysz i Liceum dziś Pana żegna i Panu dziękuje.

 
































Fotografie i oprac strony - Adam Myśliński


Powrót