Jestem absolwentką LO w Przasnyszu, moje nazwisko panieńskie Todryk.
Moja mama pracowała w Domu Kultury. Dostalam od Ali Wronowskiej /Lewandowskiej/, z którą byłam w jednej klasie, teksty
dotyczące Przasnysza i ulicy Kilińskiego. Mogę podpowiedzieć, że ten elektromonter nazywał się Niksiński. Jagoda Tomaszewska
mieszkała w innym domu niż siostry Borkowskie. Przyjaźniłam się z Grażyną. Ona już nie żyje od wielu lat. Wzruszyłam się
czytając Twoje wspomnienia, wróciły lata szkoły i osoby z tego okresu. Ja tę cześć miasta znałam gorzej, mieszkałam na rogu
Mostowej i Kaczej, więc tamta strona miasta jest mi lepiej znana i ludzie też. W Warszawie mam kontakt z Jackiem Zakrzewskim, jego mama
miała sklep papierniczy w Rynku. Odnowiłam kontakty z Waldkiem Liszewskim /ul.Mostowa/. Wiek skłania do powrotów i wspomnień.
|