.
|
Czerwiec 1939 r. Prezydent Ignacy Mościcki otwiera Gmach Chemii Uniwersytetu im. Józefa Piłsudskiego w Warszawie.
Lata pięćdziesiąte ub. wieku.
Widok z lotu ptaka.
Widok współczesny
Inauguracja roku akademickiego
Jedna z pracowni studenckich
Sala Rady Wydziału
Aula im. Wojciecha Świętosławskiego
Piknik w Ogrodach Wydziału
|
|
.
|
Do Redakcji nadchodzą materiały do "Księgi Pamiątkowej". Postanowiliśmy udostępniać je na bieżąco na jubileuszowej stronie www.
Powrót syna marnotrawnego
albo nowoczesne przypadki Mikołaja Doświadczyńskiego na Wydziale Chemii
Drogi Panie Dziekanie,
Po przeczytaniu Pańskiego zaproszenia do napisania kilku słów na temat losów i kariery absolwenta, uważam, że mam obowiązek odpowiedzieć na Pana apel.
Moja odpowiedź jest głosem jednego z najgorszych studentów w historii Wydziału Chemii, któremu ukończenie studiów zabrało pełne dziewięć lat. Myślę jednak, że może to być ciekawe dla obecnie studiujących młodych ludzi.
Zacząłem studia w 1962 roku i przez pierwsze dwa lata przeszedłem jak burza. Trzeci rok zacząłem dobrze, ale potem z nieżyjącym już przyjacielem stwierdziliśmy, ze w zasadzie - czy ukończymy studia, czy nie - to i tak perspektywa życia w PRL nie będzie najciekawsza. Sprawy doczesne - Stodoła, Hybrydy, Medyk, wino "patykiem pisane" - kusiły, więc co tam studia! Powtórzyliśmy trzeci rok.
W czasie powtarzania, asystenci już nie popychali nas tak, jak w roku poprzednim, w efekcie nastąpiło skreślenie z listy studentów i konieczność ucieczki przed wojskiem. Ówczesny dziekan Rodewald, przyrzekł, że nas przyjmie z powrotem. Wznowienie nauczania w roku 1966 i powtórzenie trzeciego roku przeszło gładko, chociaż pokus ciągle było bez liku. Przyszedł rok 1968, przez moje niedopatrzenie administracyjne zostałem karnie cofnięty przez mianowanego wtedy Dziekana Kublika na powtarzanie roku czwartego za “działalność wywrotową”, chociaż moje wyniki nauczania wreszcie były znacznie lepsze. Potem poszło lepiej i w końcu dostałem dyplom w 1971 roku.
Nie mam żadnego usprawiedliwienia na tak "wybitną" karierę studenta. Rzeczywistość życia w PRL nie była inspirująca i wielu moich kolegów, tak jak i ja, żyło z dnia na dzień bez wielkich nadziei i kompletnie bez planów na przyszłość. Uniwersytet był miejscem, gdzie mogłem być sobą bez obawy o donosicielstwo. Rodzina - Matka, nie była dla mnie autorytetem i studia traktowałem raczej jako socjalny obowiązek, a nie jako wstęp do przyszłej kariery zawodowej. Rzeczywistości nie brałem poważnie, pewnie dlatego, że nie widziałem siebie żyjącego w PRL.
Co mi dał Uniwersytet Warszawski, zobaczyłem dopiero w Kanadzie, gdzie wylądowałem z żoną w 1975 roku. Zacząłem jako laborant, gdyż mój język angielski był bardzo słaby. Powoli ucząc się języka zacząłem przebijać się przez firmy i stanowiska. Przez ostatnie osiem lat do chwili obecnej, pracuję jako konsultant techniczny w firmie produkującej i sprzedającej tworzywa sztuczne. Muszę podkreślić, że jestem dobrze znany w tym dziale kanadyjskiego przemysłu.
Jak wspomniałem, dopiero Kanada otworzyła mi oczy na to, co dały mi studia. Pomimo bardzo miernych ocen jakie uzyskiwałem, Uniwersytet nauczył mnie myśleć, co dało mi podstawowa umiejętność oceny problemów i umożliwiło logiczne rozwiązanie zadań. Na Uniwersytecie nauczyłem się sporządzania końcowych raportów, poprawnych technicznie i opartych na naukowych podstawach. Na Uniwersytecie nauczyłem się wyszukiwania potrzebnych informacji i wyciągania z nich poprawnych wniosków. Nauka na Uniwersytecie wykształtowała we mnie szerokie podstawy nieodzowne w spełnianiu zawodowych funkcji i to w zupełnie innych dziedzinach niż zawarte w programie Wydziału Chemii. To wszystko umożliwiło mi zrobienie technicznej kariery w Kanadzie i wykonywanie moich zawodowych obowiązków znacznie lepiej niż moi kanadyjscy konkurenci.
Więcej - Uniwersytet pomógł mi w ukształtowaniu mojej osobowości i mojego intelektu (chociaż w czasie studiów nie dostrzegałem tego) Poszerzył perspektywy intelektualne i spowodował w końcu, że jestem tym, kim jestem!
Dlatego też pozostanę wdzięczny i zobowiązany mojej Alma Mater, dzięki której, wbrew moim oporom, zostałem świetnie i wszechstronnie wykształcony.
Z poważaniem,
Mikołaj Kołpowski
Absolwent Wydziału Chemii
Uniwersytetu Warszawskiego
|
|
.
|
Sigma-Aldrich Sp. z o.o.
Poznań
4880.- zł
Merck - Sp. z o.o.
Warszawa
3500.- zł
|
Ożarów Mazowiecki
2000.- zł.
nLab - Warszawa
2000.- zł.
Millipore Sp. z o.o.
BioScience Division,
Warszawa
1830.- zł.
SHIM - POL
A.M. Borzymowski,
Izabelin
1400.- zł.
Aparatura Naukowo -
Badawcza
Andrzej Wiśniewski
Katowice
1000.- zł
(Kwoty z podatkiem VAT)
Formularz zgłoszeniowy można pobrać klikając na obrazek powyżej, wydrukować, wypełnić i nadesłać pod adres Wydziału z dopiskiem na kopercie: "Jubileusz". Można też nadesłać plik jako załącznik pod adres
orlowska@chem.uw.edu.pl
|
.
|
|