Dużym zaskoczeniem był dla mnie - wówczas absolwenta liceum - znaczny udział zajęć praktycznych. PST to w końcu szkoła zawodowa. Rok szkolny 1964/1965. Klasa technologiczna pomaturalnej PST w laboratorium.
Po prawej (tyłem) Andrzej Wajszczuk, kuzyn nauczycielki matematyki. Za Andrzejem - Grzegorz Neuhoff. W głębi jedna z Kubanek - Xiomara Sierra, które kończyły Szkołę po przeniesieniu z Politechniki, z lewej siedzi Świerczyński. Nazwisk pozostałych osób już nie pamiętam.
Przyglądam się wyposażeniu pracowni i nawet dziś jestem zaskoczony jego poziomem: suszarka próżniowa, piec muflowy, automatyczne biurety, barometr rtęciowy na scianie w głębi. Taki sam do dzis wisi w mojej uniwersyteckiej pracowni technologii chemicznej. Oprócz tego redestylarka do wody, jakis zestaw do destylacji... Nie było się czego wstydzić.


Stronę oprac. Adam Myśliński