Ulica Kilińskiego o wiosennym zmierzchu
fot. Mariusz Bondarczuk
 
To samo miejsce około osiemdziesięciu lat temu

 

 
Zwraca uwagę pierwotny wygląd domu Brzezińskich (z lewej). Elewacja ma podział czteroosiowy, okna  pierwszego piętra  zamknięte łukiem półkolistym nadają pomieszczeniom  charakter eleganckich wnętrz mieszkalnych w odróżnieniu od bardziej utylitarnego parteru przeznaczonego na lokale użytkowe (razura z lewej) i sklepowe (po prawej) - sklep skór i  przyborów szewskich. Na piętrze w skrajnych osiach dwa balkony z kutą balustradą. 
Dom nie był wówczas otynkowany, sposób licowania cegłą umożliwiał późniejszą dekorację tynkarską. Porównując obie fotografie można dostrzec pod dachem zachowany gzyms koronujący, który do dziś świadczy o zamyśle architekta. Dalej na posesji widać murowane zabudowania gospodarcze istniejące jeszcze w latach sześćdziesiątych XX w. Jeszcze dalej nieistniejący drewniany dom, który należał do Weintrauba - żydowskiego właściciela, a w czasie okupacji zamieszkiwał go stolarz Jabłecki z rodziną. O jego tragicznych losach będzie się można  dowiedzieć - klikając tu.

Po prawej stronie ulicy świeci bielą tynków zapewne dopiero co wzniesiony budynek pod dzisiejszym numerem 12. W jego ścianie szczytowej niewielkie okienka (obecnie na piętrze zamurowane). Bliżej widać ogrodzone drewnianymi parkanami place pod później wzniesione budynki Blumsztajna (nr 10) i Grzyba (nr 8) - dziś Sosnowskich.

W oddali po lewej zarysy budynku Wernikowskich (nr 11) z charakterystyczną attyką i sterczynami, a po prawej masyw domu należącego do Smolińskich. Nie ma natomiast jeszcze domu Obrębskich. W perspewktywie ulicy można rozpoznać słup instalacji elektrycznej, co wskazuje na co najmniej pierwszą połowę lat dwudziestych jako czas wykonania zdjęcia. Jezdnia brukowana "kocimi łbami", takież rynsztoki. Trotuary ulepszone już betonowymi płytami.

Powiększ zdjęcie klikając tutaj

fot. ze zbiorów Romana Wierzbickiego

Powrót